Wykorzystałam małą ilustrowaną książeczkę znalezioną w starej, wystawionej na śmietnik walizce. Postanowiłam jej nie wyrzucać, ze względu na to, że tytułową bohaterką jest w niej Ania (blondynka na dodatek!) - więc poczułam, że książka może mi jeszcze się przydać.
No i odrodziła się, zyskała nowe - "drugie życie" i nawet na wystawę trafiła! A była już o włos od odrodzenia pod postacią papieru toaletowego...
Moja interwencja w książkę była zabawą ze sprejami (sprawdziłam, spolszczona wersja dostępna w scrabble) i kontrastem bieli i czerni. Miałam okazję po raz pierwszy używać tego narzędzia, kombinować z szablonami, no i cierpliwie czekać, aż sprej wyschnie... Troszkę mozolnie mi to szło, miałam problemy z cierpliwym czekaniem, co w efekcie oznaczało rozrywanie sklejonych kartek, ale coś tam ostatecznie wyszło co w miarę kupy się trzyma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz