Dobrze się w górach oddycha.
poniedziałek, 8 września 2014
wtorek, 5 sierpnia 2014
Jaś i Małgosia w teatrze KAMISHIBAI (Obrona licencjatu)
Studia skończyłam już podwójnie, ostatnie z nich podsumowałam opowiedzeniem bajeczki na kocyku,
w parku przy wydziale. Bajka braci Grimm pt. "Jaś i Małgosia" ładnie prezentowała się w teatrzyku Kamishibai, co więcej był też podkład muzyczny, a wykonywał go nikt inny jak sam Henryk Zagórski! :)
Wyszło pięknie, atmosfera była miła i radosna (może aż za bardzo), prezentuję więc foto relację
z obrony i same ilustracje również.
A tu dodatek taki, pamiątkowe pocztówki:
w parku przy wydziale. Bajka braci Grimm pt. "Jaś i Małgosia" ładnie prezentowała się w teatrzyku Kamishibai, co więcej był też podkład muzyczny, a wykonywał go nikt inny jak sam Henryk Zagórski! :)
Wyszło pięknie, atmosfera była miła i radosna (może aż za bardzo), prezentuję więc foto relację
z obrony i same ilustracje również.
ILUSTRACJE:
A tu dodatek taki, pamiątkowe pocztówki:
UMAJTKOWIENIE 2
Przeprowadziłam się do mojej rodzinnej leśniczówki i wśród tobołów z całym życiem, które powoli rozpakowywałam znalazłam torbę z majtami! A u mnie drzew nie brakuje, postanowiłam więc znaleźć majtom nowe krocza drewniane :)
Zawisły 4 sztuki, będę sukcesywnie dowieszać je, jak znajdę dogodne miejsca. Mam nadzieję, że autorzy majtów ucieszą się z ich nowego życia!
Zawisły 4 sztuki, będę sukcesywnie dowieszać je, jak znajdę dogodne miejsca. Mam nadzieję, że autorzy majtów ucieszą się z ich nowego życia!
Alicja Wieczorek - dół, góra moja (altanka przydomowa, miejsce spotkań i grillów - będzie sensacja!) |
Julia Lubiejewska (na starej jabłoni, tata życiem ryzykował, bo wiszą wysoooko!) |
Paulina Paczkowska (majty wiszą na orzechu, w cieniu wtapiają się w otoczenie) |
Zaproszenia dla Bożeny i Zenona*
*imiona i nazwiska zostały zmienione, jednak Bożena i Zenon tak samo jak i autentyczna Młoda Para lubią z bardzo lubią skakać ze spadochronem ;p
Przedstawiam zaproszenia ślubne mojego autorstwa - projekt, wydruk i wstążeczkę też sama zawiązałam (powstało 100-u sztuk)
Było to niezwykle przyjemne zlecenie, gdyż lubię robić coś do końca - mogłam się zająć na spokojnie dobraniem papieru, panowałam nad kolorami w druku, wybierałam w hurtowni pasmanteryjnej wstążki, a w innej hurtowni koperty - tak żeby wszystko wyszło jak sobie to wymyśliłam. No i jestem zadowolona z efektu, mam nadzieję, że Młodzi również!
Chętnie wykonam więcej takich fajnych zaproszeń dla fajnych ludzi - zapraszam! :)
Przedstawiam zaproszenia ślubne mojego autorstwa - projekt, wydruk i wstążeczkę też sama zawiązałam (powstało 100-u sztuk)
Było to niezwykle przyjemne zlecenie, gdyż lubię robić coś do końca - mogłam się zająć na spokojnie dobraniem papieru, panowałam nad kolorami w druku, wybierałam w hurtowni pasmanteryjnej wstążki, a w innej hurtowni koperty - tak żeby wszystko wyszło jak sobie to wymyśliłam. No i jestem zadowolona z efektu, mam nadzieję, że Młodzi również!
Chętnie wykonam więcej takich fajnych zaproszeń dla fajnych ludzi - zapraszam! :)
niedziela, 3 sierpnia 2014
"Ania" - Drugie życie starej książki
Książka powstała z myślą o wystawie pt. "Drugie życie starej książki", organizowanej w Toruniu przez Bognę Morawską oraz Alicję Wieczorek.
Wykorzystałam małą ilustrowaną książeczkę znalezioną w starej, wystawionej na śmietnik walizce. Postanowiłam jej nie wyrzucać, ze względu na to, że tytułową bohaterką jest w niej Ania (blondynka na dodatek!) - więc poczułam, że książka może mi jeszcze się przydać.
No i odrodziła się, zyskała nowe - "drugie życie" i nawet na wystawę trafiła! A była już o włos od odrodzenia pod postacią papieru toaletowego...
Moja interwencja w książkę była zabawą ze sprejami (sprawdziłam, spolszczona wersja dostępna w scrabble) i kontrastem bieli i czerni. Miałam okazję po raz pierwszy używać tego narzędzia, kombinować z szablonami, no i cierpliwie czekać, aż sprej wyschnie... Troszkę mozolnie mi to szło, miałam problemy z cierpliwym czekaniem, co w efekcie oznaczało rozrywanie sklejonych kartek, ale coś tam ostatecznie wyszło co w miarę kupy się trzyma.
Wykorzystałam małą ilustrowaną książeczkę znalezioną w starej, wystawionej na śmietnik walizce. Postanowiłam jej nie wyrzucać, ze względu na to, że tytułową bohaterką jest w niej Ania (blondynka na dodatek!) - więc poczułam, że książka może mi jeszcze się przydać.
No i odrodziła się, zyskała nowe - "drugie życie" i nawet na wystawę trafiła! A była już o włos od odrodzenia pod postacią papieru toaletowego...
Moja interwencja w książkę była zabawą ze sprejami (sprawdziłam, spolszczona wersja dostępna w scrabble) i kontrastem bieli i czerni. Miałam okazję po raz pierwszy używać tego narzędzia, kombinować z szablonami, no i cierpliwie czekać, aż sprej wyschnie... Troszkę mozolnie mi to szło, miałam problemy z cierpliwym czekaniem, co w efekcie oznaczało rozrywanie sklejonych kartek, ale coś tam ostatecznie wyszło co w miarę kupy się trzyma.
Subskrybuj:
Posty (Atom)