Calutką noc wycinałam ramki, podklejałam, drukowałam ilustracje mniejsze i większe, tak żeby wszystko spasować na formacie 50 x 50 cm, zapakować i wysłać do Łodzi.
Wyszło nieźle, o dziwo tylko jedną ilustrację przykleiłam do góry nogami (kto zgadnie która to?)
W Łodzi jeszcze kilka rzeczy należało dopracować, na szczęście miałam pomoc fachową i wycinanie/podklejanie wizytówek w Pizza Hut o 23.00 to mały pikuś dla nas był!
A tu już Łódź i Salon Ciekawej Książki.
Ściana Ilustratorów |
Zainteresowani podglądali żabie Love Story |
<3 |